Zderzenie

Podczas gdy świat powoli wychodzi z pandemii COVID-19, na horyzoncie zmian coraz wyraźniej zarysowują się nowe zagrożenia i możliwe scenariusze. Dwa miesiące zmagań z koronawirusem nazwać możemy „zimą globalizacji”, która zmroziła wszelkie międzynarodowe kontakty gospodarcze, polityczne i społeczne, a razem z kolejnymi etapami kwarantanny, także jakikolwiek ruch wewnątrz państw. Ale wiosnę widać już nie tylko za oknem. Stopniały śniegi i wkrótce rozpłyną się też różnorakie limitujące ruch obostrzenia. Wtedy, tak jak budząca się do życia natura, tak i globalna gra rozpocznie się na nowo. Tym razem jednak, rywalizacja wejdzie w kolejną, brutalniejszą niż dotychczas fazę.

Podsumowanie artykułu:

  • Kryzys pandemiczny przykrywa starcie między mocarstwami: USA, Chinami, Rosją.
  • Polem bitwy są wszystkie kontynenty, ale szczególnie Europa.
  • Ze względu na pandemię, USA nie są w stanie w pełni reagować na zagrożenia natury wojskowej na Pacyfiku / Bliskim Wschodzie / w Europie.
  • To skłania przeciwników do wzmożonych ataków, daje okazję do bezkarnej ekspansji i jest szalenie groźne. To oni posiadają inicjatywę.
  • Ta rywalizacja będzie eskalować, co zmusi pomniejsze kraje do wybrania stron – już teraz.
  • Nowy ład powstanie na pierwszym etapie w wyniku walki, a nie porozumienia.

Spis treści:
1. Propaganda.
2. Demonstracja zdolności wojskowych.
3. Walka na przewagi.
4. Materiały.

Na początek banał, ale wart przypomnienia. Wszystkie obserwowane przed pandemią negatywne trendy w stosunkach międzynarodowych, uległy tylko chwilowemu spowolnieniu. Są to:

  • powszechna recesja gospodarcza
  • rwanie łańcuchów dostaw i produkcji
  • wzmocnienie egoizmów narodowych
  • ujawnienie słabości instytucji międzynarodowych
  • rywalizacja między mocarstwami

W rzeczywistości jej skutki wzmagają te procesy, posiadają bowiem wspólny wektor ruchu. Prowadzą do rozpadu globalnego ładu i wielopłaszczyznowych konfliktów. Każde z tych zjawisk jest samo w sobie niebezpieczne dla porządku międzynarodowego ale razem stanowią prawdziwie zabójczą mieszankę o właściwościach katalizatora przyspieszającego reakcję wybuchową. Do końca 2019 roku mogliśmy żywić nadzieję, że mimo definitywnego rozpadu starego świata, nowy wyłoni się w drodze powolnego procesu zmagań na płaszczyźnie technologicznej, handlowej, walutowej itp. Tymczasem pandemiczny chaos i jego fatalna gwałtowność wskazują raczej na metody bardziej inwazyjne. Szczególnie, że nowa rzeczywistość trwać będzie jeszcze dłuższy czas (nie da się jej przeczekać, ani od niej uciec). Gdy jedne państwa słabną, inne przygotowują się do ekspansji. Wyścig o przewagi rozpoczął się nie na bezkresnych, błękitnych przestrzeniach oceanów, a w półmroku zatłoczonych szpitalnych korytarzy, wśród pomruku i syczenia respiratorów. I jak podczas każdej wojny, wszystkie chwyty są dozwolone.

***

Mimo kwarantanny teoretycznie spowalniającej życie, ilość docierających informacji i wydarzeń przyprawiać mogły o zawrót głowy. W koło słychać tylko banalne stwierdzenia, że nikt nie wie co dalej, że skazani jesteśmy na życie w wielkiej niepewności.

Nieprawda.

Doskonale wiemy co się dzieje, dlatego chciałbym usystematyzować fakty. Nasza najbliższa przyszłość będzie bowiem niczym więcej jak nasiloną wersją teraźniejszości. To oznacza jeszcze więcej propagandy, jeszcze ostrzejsze demonstracje i jeszcze głębsze zmiany systemowe.


1) Propaganda

Jedną z pierwszych oznak wzmagającej się rywalizacji jest wojna propagandowa między mocarstwami. Inaczej jednak niż w przeszłości, tym razem agresywnej narracji towarzyszą też przeróżne akty wrogości wykraczające poza dotychczasowy katalog – wyrzucanie dziennikarzy, kreowanie nastrojów ksenofobicznych, podkupywanie zamówień medycznych, groźby i szantaż dyplomatyczny.

Od początku oczywistym było, że epidemia COVID-19 stworzy znakomite warunki do prowadzenia operacji dezinformacyjnych, w szerszym zakresie polegających na tzw. zarządzaniu kryzysem, czyli manipulowaniu nastrojami społecznymi w celu osiągnięcia określonych korzyści (destabilizacji sytuacji w atakowanym kraju). Pierwsi okazję wykorzystali Amerykanie, ale bardzo szybko dołączyli też Chińczycy i Rosjanie, w końcu wciągając w tę grę w bierki także wiele mniejszych państw.

Donald Trump napisał na Twitterze o koronawirusie SARS-CoV-2 per „chiński wirus”.

USA zaczęły ostro, od kopania leżącego. Ustami swojego prezydenta i innych przedstawicieli administracji skutecznie podważyły sensowność utrzymywania łańcuchów produkcyjnych opartych o azjatyckiego smoka (link). Taka argumentacja nasuwała się sama, ponieważ Komunistyczna Partia Chin najpierw ewidentnie zataiła początek, a następnie rozmiar epidemii (link), co bezpośrednio doprowadziło do wybuchu światowej pandemii. Poza tym, Waszyngton od przeszło dwóch lat usilnie namawiał amerykańskie korporacje by powróciły do kraju z produkcją, a elementem tej polityki były też wymierzone w Chiny sankcje i cła. Do przyjęcia takiego stanowiska próbował nakłaniać sojuszników, którzy w większości pozostawali sceptyczni. Skuteczne zrzucenie winy za pandemię na Chiny, mogło zmienić ich nastawienie.

Dlatego dezawuowały działania przeciwepidemiczne Chińczyków, zrzucając winę za zaistniałą sytuację nie tylko na rządzących ale też na „specyfikę kulturową”. Do legendy dezinformacji przejdzie z pewnością zupełnie nieprawdziwy opis kulinarnych preferencji Chińczyków rzekomo lubujących się w spożywaniu nietoperzy (link) , co sprawnie nałożono na zupełnie już prawdziwe informacje o „mokrych targach” (handel żywymi zwierzętami wraz z ubojem) i dość egzotycznych dla ludzi Zachodu zachowaniach higienicznych (np. powszechnym pluciu). Odczłowieczenie przeciwnika doprowadziło do sytuacji, w której empatia zastąpiona została strachem i obrzydzeniem. Amerykańska propaganda pośrednio doprowadziła do aktów agresji o podłożu rasistowskim wymierzonych w ludzi o azjatyckich rysach twarzy. Skoro Chiny odpowiadały za sytuację, a wiele w tym było domniemanej winy zwykłych Chińczyków, społeczeństwo kierowało swój strach i złość na bogu ducha winnych przedstawicieli rasy żółtej. Ten sam mechanizm obserwowano później w Europie i Rosji.

Jednakże, gdy dynamika rozwoju kryzysu przerosła najpierw Europę, a później USA, dysponujący przewagą czasową Pekin przeszedł do kontrataku. Oddając pięknym za nadobne, dyskredytował potęgę Amerykanów, którzy z początku stracili jakąkolwiek kontrolę nad lokalnym wymiarem epidemii, a w efekcie zachwiali sojuszami (ergo, swoją pozycją na świecie). Wzmocnienie tego przekazu przez chińską i rosyjską propagandę było dość łatwe, ponieważ waszyngtońska administracja sama stawiała się w roli czarnego charakteru. Amerykanie mieli podkupywać transporty maseczek przeznaczonych dla innych państw, np.: Francji, Niemiec czy Brazylii (link), odbierać cenne testy Włochom (link), zabraniać swoim firmom medycznym sprzedaży na inne rynki niż krajowy (link) itp. Z kolei sekretarz stanu Mike Pompeo powiedział, że USA pomogą sojusznikom z epidemią „kiedy tylko będą mogły” (link) (co oznaczało, że w chwili wypowiedzi nie były w stanie), co było sformułowaniem być może szczerym, ale wyjątkowo niefortunnym w kontekście obserwowanego przez wszystkich chaosu. W godzinie próby, Amerykanie nie byli na posterunku.

Sytuację pogorszył sam Donald Trump, który długo bagatelizował zagrożenie wręcz sabotując przygotowania do kryzysu. Nie on jeden został zaskoczony jego skalą. W Europie, szansę na wczesne działanie przespały zarówno struktury wspólnotowe (Komisja, Rada Unii Europejskiej) jak i wiele krajowych. A kiedy każdej doby tysiące chorych zaczęło trafiać do szpitali, było już za późno na prewencję. Rozpoczęła się wielka improwizacja przypominająca gaszenie płonącej stodoły wiadrami z piaskiem.

W efekcie, w pierwszych dniach pandemii nie było żadnej koordynacji między członkami unii. Poszczególne rządy działały indywidualnie, bez porozumienia i czasem wzajemnie sobie przeszkadzając. Komisja i Europejski Bank Centralny z początku nie tylko nie pomagały, ale nawet utrudniły (sic!) działania pomocowe. Na rynku medycznym pojawiły się powszechne deficyty. Brak było respiratorów, maseczek, rękawiczek, odzieży ochronnej a nawet leków. Do ich pozyskania wykorzystywano przekupstwo, blokowano transporty (link) ale też swoje działania podjęły służby specjalne (tak zrobił m.in. Izrael i Chiny). Powstała ogromna i bezwzględna konkurencja.

Rozładowywanie chińskich darów przeznaczonych dla Włoch, na płycie lotniska w Wiedniu, Austra. 23 Marca 2020.Fot. GEORG HOCHMUTH / APA / AFP

W chaos ten weszli dysponujący gotowym planem działania Chińczycy. Już od połowy marca mieli najgorsze za sobą, a magazyny po brzegi wypełnione nadprodukcją materiałów ochronnych i medykamentów. Wykorzystując moment do polepszenia swojego wizerunku, część produktów podarowali, okraszając wszystko odpowiednią oprawą medialną, a resztę sprzedali (często tym samym odbiorcom). Całej operacji towarzyszyła agresywna antyamerykańska kampania informacyjna mająca odsunąć winę za rozprzestrzenienie się zarazy od Pekinu i wyraźnie wskazać gdzie jest nowe centrum świata – w najlepiej radzącej sobie z epidemią i nadal produkującej strategicznie ważne towary fabryce świata. Tym samym wykorzystując sytuację dążono do pogłębienia zależności gospodarczych oraz wpływu politycznego w państwach – odbiorcach. W wymiarze wewnętrznym, strach bojących się drugiej fali epidemii Chińczyków ukierunkowano na osoby rasy białej i czarnej.

Podobnie jak w przypadku wczesnych działań Waszyngtonu, tylko na znacznie szerszą skalę, wykreowano rasistowskie nastroje społeczne, których przejawem stało się wypraszanie obcokrajowców z restauracji czy sklepów, wyrzucanie ich z hoteli i stancji, ataki werbalne, czasem fizyczne itp. (link).

W polityce informacyjnej wyjątkowo aktywna pozostawała też Rosja. Przy czym ostrze jej ataku nakierowane było na m.in. na Polskę, Litwę i Łotwę, w co wpleciono pokazowe przekazanie pomocy medycznej dla Włoch. Zdjęcia wojskowych ciężarówek z rosyjskimi flagami, podróżujących autostradami jednego z ważniejszych państw NATO prędko obiegły świat, budząc zresztą sporo kontrowersji, ale osiągnęły zamierzony efekt. Poddały w wątpliwość sensowność utrzymywania sankcji za ukraińską wojnę – bo skoro Rosja potrafi pomóc, a Unia Europejska nie, to kto tu jest dobry a kto zły? Taki komunikat mieli przyjąć do wiadomości rozgoryczeni Włosi.

W toczonej wojnie na narracje chodzi o to by z jednej strony skonsolidować sojuszników wokół własnej sprawy, a zdrugiej by pozbawić ich wsparcia stronę przeciwną. Oś sporu sprowadza się zatem do tego czy Chiny są winne. Czy koronawirus powstał w wuhańskim laboratorium? Czy Pekin da się powiązać ze śmiercią ludzi na całym świecie i trylionami dolarów strat finansowych?

2) Demonstracja zdolności wojskowych

W pierwszym tygodniu marca, gdy Ameryka zajęta była prezydenckimi prawyborami w partii demokratycznej, cała reszta świata wiedziała już, że z COVID-19 nie ma żartów. W staczającej się w izolację Europie trwały manewry „Defender-Europe 20”, mające za główny cel demonstrację amerykańskich zdolności do szybkiego przerzutu dużej liczby żołnierzy z macierzystych baz w USA na wschodnią flankę NATO. Wszystko szło dobrze do czasu wybuchu kryzysu epidemicznego, który utrudnił całą operację, a wreszcie istotnie ją zredukował. W dniu 13 marca wstrzymano przemieszczanie się oddziałów przez Atlantyk, a 16 marca odwołano m.in. kluczowe manewry Sabre Strike i Swift Response (drugi rok z rzędu). Niespodziewanie wybuchł też skandal związany z sytuacją epidemiczną w amerykańskiej flocie. Kapitan Brett Crozier, dowódca potężnego superlotniskowca klasy Nimitz – USS Theodore Roosevelt, nie widząc innej drogi do zachowania życia i zdrowia podległych mu marynarzy, 31 marca ujawnił iż blisko 100 z 3000 osób załogi okrętu zostało już zainfekowanych SARS-CoV-2, a sytuacja stale się pogarszała (casus wycieczkowca Diamond Princess). Oficer ten świadomie poświęcił swoją karierę, ponieważ jego bezpośredni zwierzchnik kontradmirał Stuart P. Baker nie pozwalał na wprowadzenie zdecydowanych działań przeciwepidemicznych, co mogło doprowadzić do wyłączenia z użycia przebywającej na Pacyfiku jednostki, a co za tym idzie całej grupy uderzeniowej lotniskowca. Najsilniejszego związku taktycznego, za pomocą którego USA mierzy się z wyzwaniami swojej globalnej hegemonii. Czas pokazał, że miał rację, a podobne problemy dosięgły francuski lotniskowiec Charles de Gaulle. Można podejrzewać, że nie są to jedyne okręty w zasobach NATO, które zostały wyłączone z działania przez ognisko koronawirusa na pokładzie. Co to oznacza?

USA nie są obecnie w stanie w pełni reagować na zagrożenia natury wojskowej nie tylko na Pacyfiku czy Bliskim Wschodzie, ale też w Europie.

Co gorsza, w podobnej sytuacji znajdują się inni członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego (m.in. Francja i Wielka Brytania). Nie wiemy jak długo ten stan rzeczy potrwa, ani w jakim zakresie skupiona na krajowym kryzysie amerykańska armia zareaguje na zagrożenia zewnętrzne, ale stwarza to okazję do agresywnych działań konkurentów, tak globalnych jak i regionalnych.

Bezpieczeństwo poszczególnych członków mniej lub bardziej formalnego proamerykańskiego sojuszu zależy więc w dużym stopniu od tego jak wygląda sytuacja wewnętrzna w Chinach, Federacji Rosyjskiej albo Iranie i tego czy mimo epidemicznych wyzwań, władza wykonawcza tych państw zachowała sprawność i wolę do kontynuowania ekspansji oraz czy zdolności takie nadal posiada armia. To oni mają inicjatywę.

Zarówno Kreml jak i Pekin wzmogły działania propagandowe obliczone na użytek wewnętrzny. Federacja Rosyjska kontynuowała przygotowania do obchodów wielkiego święta narodowego 9 maja (Dzień Zwycięstwa), organizując liczne pochody i defilady. Dbano też o negatywny obraz Polski (link1, link2) i utrzymywano wysoką gotowość armii poprzez prowadzone manewry. W chwili gdy epidemia uderzyła w końcu w ten największy kraj świata, władze skupiły się na takim prowadzeniu narracji by Władimir Putin (przygotowujący się do pozostania u władzy) nie został obciążony ewidentnymi jej skutkami. Były to jednak kroki doraźne, w żaden sposób nie wstrzymujące rosyjskich planów ekspansji na postsowieckim pograniczu (limitrofie).

Władimir Putin w stroju ochronnym wizytujący placówkę medyczną pod Moskwą. Marzec 2020. Fot. Kremlin.ru

Z kolei w Chinach, partia komunistyczna popadła w konflikt wewnętrzny, a przewodniczący Xi Jinping zmuszony został do walki o zachowanie władzy. Sposób w jaki „poradził” sobie z zarazą, w wielu partyjnych kręgach wywołał pomruki niezadowolenia. Stąd pokaz siły państwa stał się najważniejszym imperatywem rządzącej kasty z „cesarzem” na czele. Dlatego, o ile po początkowych starciach na narracje i „prawdę”, Pekin i Waszyngton zgodnie doprowadziły do chwilowego stonowania wypowiedzi w mediach, o tyle był to kolejny krótkotrwały wybieg przykrywający politykę faktów dokonanych. Podczas gdy obydwa amerykańskie lotniskowce z rejonu zachodniego Pacyfiku poddane zostały kwarantannie (USS T. Roosevelt i USS R. Reagan), chińska flota po raz kolejny demonstrowała swoją dominację, najpierw na Morzu Południowochińskim wobec Wietnamu (kolejne zatopienie łodzi rybackiej), a następnie z pomocą lotniskowca Liaoning (wraz z eskortą) pływającego swobodnie wokół Tajwanu wobec przeciwnego porozumieniu z komunistami rządu w Tajpej. Stąd łatwo o konstatację, że Chińska Republika Ludowa pozostaje skupiona na ekspansji wpływów na Zachodnim Pacyfiku, ponieważ sukces na tym polu pozwoli przewodniczącemu Xi na zachowanie władzy.

Lotniskowiec Liaoning wraz z grupą uderzeniową. Fot. MON CHRL

Słabość USA wykorzystana została również przez mniejszych graczy. Do pokazu siły dołączyła posłuszna Pekinowi Korea Północna, która przez cały marzec wystrzeliwała kolejne próbne rakiety w kierunku Japonii (link). Okazję wykorzystano w Iraku, gdzie po raz kolejny zaatakowano amerykańskie bazy (link), zmuszając dowództwo do ich opuszczenia i zgrupowania oddziałów w większych, chronionych przez dopiero co dostarczony system Patriot. Jednakże, mimo że ataku miały dokonać kontrolowane przez Iran milicje szyickie, a dwóch amerykańskich (i jeden brytyjski) żołnierzy zginęło, Stany nie zdecydowały się na żadną odpowiedź wobec Teheranu. Po części, bo źle by to wyglądało medialnie (bombardowanie kraju objętego epidemią), ale także dlatego, że prezydent Donald Trump jest całkowicie skupiony na zażegnaniu kryzysu zdrowotnego, do którego stworzenia sam się przyczynił (błąd ten może go kosztować reelekcję). Tymczasem jeszcze w styczniu obiecywał, że śmierć lub ranienie amerykańskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie spotka się ze zdecydowaną i brutalną odpowiedzią. Narysował nieprzekraczalną czerwoną linie, którą właśnie przekroczono. Na razie bezkarnie.

Podsumowując, o przyszłości nas wszystkich zadecyduje to czy USA będą w stanie i będą chciały pójść na wojnę.

3) Walka na przewagi

Powiedzieć, że cały świat popadł w recesję to banał, oczywistość. Samo spowolnienie widoczne było jeszcze w 2019 roku i wcześniej, ale „zima globalizacji” pogłębiła ten proces w stopniu, który prześcignął wszelkie czarne scenariusze. Niektóre prognozy mówią nawet o kilkudziesięcioprocentowych spadkach PKB, choć bardziej ostrożny Międzynarodowy Fundusz Walutowy pisze o kilku-kilkunastu procentowych (co wydaje się bliższe prawdy). I choć odbicie ma nastąpić już w 2021 roku, to w przypadku nawrotu kolejnych fal epidemii, gospodarki mogą być cyklicznie zamrażane (tego nie można wykluczyć).

W czasie pandemii kraje zmuszone są do stawienia czoła dynamicznemu zagrożeniu epidemiologicznemu, globalne łańcuchy zostają najpierw porażone zatrzymaniem produkcji (podaży), później dostaw (zamknięcie granic), a następnie popytu (w wyniku kwarantanny).

W początkach 2020 roku wszystkie gospodarki stanęły na zaciągniętym hamulcu awaryjnym i tak jak w przypadku rozpędzonego pociągu, wielu miało się przewrócić, bagaże pospadały z półek, a kto się nie trzymał ten z pewnością rozbił głowę. W rezultacie doszło do załamania światowych rynków akcji, wypłacalność kredytobiorców stanęła pod znakiem zapytania, a niektóre branże uległy natychmiastowej dekapitacji (niczym skazaniec na szafocie).

Takie okoliczności doprowadziły do konfliktów, ale też pojawienia się nowych szans do ekspansji, np. wykupienia bankrutujących przedsiębiorstw o znaczeniu strategicznym (link).

Światowy kryzys bardzo szybko zniszczył wszelkie pozory trwałości dotychczasowego systemu globalizacji. Spóźnione w reakcji organizacje międzynarodowe (WHO, MFW, ECB, NATO), skazały poszczególne stolice na samotną improwizację, łamiąc tym samym międzynarodową solidarność. Silniejsze i bogatsze państwa, uniemożliwiały biedniejszym lub słabszym pozyskanie niezbędnych produktów. A nawet te bogate, popadały w niebezpieczne deficyty podstawowych artykułów w wyniku załamania wewnętrznych dostaw lub produkcji (jeśli taką posiadały). Poróżniono się nawet o zyski z surowców, co doprowadziło do największego od 17 lat spadku cen ropy (link). Skomplikowana sytuacja utworzyła nowe linie podziału świata i sprowokowała działania w oderwaniu od konsultacji z dotychczasowymi sojusznikami czy partnerami. Przykładem takiego zachowania było wsparcie Iranu poprzez alternatywny system transakcyjny INSTEX , który omija amerykańskie sankcje. Chodziło o zakup sprzętu medycznego przez pogrążony w zarazie kraj, co było niemożliwe tradycyjnymi metodami z uwagi na odmowę zniesienia części sankcji przez Waszyngton. Biały Dom uznał, że dramatyczna sytuacja zdrowotna mieszkańców Iranu stanowi idealną okazję do wytworzenia presji politycznej na perską teokrację i zmuszenie jej do uległości (link). Tak się nie stało, ponieważ Niemcy, Francja i Wielka Brytania nie podzielały amerykańskiego spojrzenia. Naturalnie, działaniom tym wtórowały Chiny (link) co tylko dodatkowo zirytowało Amerykanów.

Równie istotne było, że na początku państwa najmocniej dotknięte epidemią, w których doszło do przeciążenia systemu opieki zdrowotnej, nigdzie nie znajdowały pomocy. Żywiące się sensacją media ciągle żerowały na emocjach, epatując wezbraną falą danych o nowych zachorowaniach i zgonach. Ilość dezinformacji, plotek i teorii spiskowych kolportowanych w mediach społecznościowych i ogólnie pojętym Internecie, sięgnęła nowych wyżyn (np. że objawy COVID-19 wywołuje promieniowanie sieci 5G). Wzniecana za pośrednictwem sieci panika stała się szczególnie groźna w sytuacji gdy medium to dostarczało gro wiedzy o świecie i pośredniczyło w kontaktach międzyludzkich izolowanego społeczeństwa. Podsycanej neurozie towarzyszyły też obawy zupełnie rzeczywistej natury – o bezpieczeństwo, pracę, stan gospodarki i przyszłość. Ten niewesoły obraz mocno podgrzał nastroje społeczne. Choć w krótkiej perspektywie czasowej notowania większości rządów rosną (obywatele jednoczą się w obliczu powszechnego zagrożenia), gdy sytuacja ulegnie jako takiej normalizacji, zacznie się czas szukania winnych, nadejdzie pora rozliczeń.

Spóźniona reakcja oznaczała, że jeszcze zanim USA, Unia Europejska i poszczególne państwa otrząsnęły się z pierwszego szoku i zanim zawstydzone własną postawą zaczęły słać wzajemną pomoc i serdeczności, na miejscu operowali już aktorzy zewnętrzni. Chińscy lekarze (Włochy, Serbia) i dyplomaci (bezwstydnie propagandowy artykuł ambasadora CHRL w Rzeczpospolitej). Rosyjscy wojskowi i agenci (Włochy). I choć podarowane (a nawet sprzedane) przez Pekin testy, maseczki i kombinezony często okazywały się wadliwe lub bezwartościowe (link), choć wśród rosyjskich lekarzy mogli być agenci GRU, nikt nie miał wątpliwości, że rozpoczął się nowy etap gry o wpływy. To m.in. dlatego Amerykanie bardzo szybko naprawili swoje początkowe błędy, uruchamiając szeroką akcję pomocową wspierającą liczne państwa na całym świecie, a od początku kwietnia podobne działania wdrożyła Unia Europejska i szereg organizacji międzynarodowych.

Konwój rosyjskich ciężarówek na włoskiej autostradzie. Marzec 2020. Źródło: RUPTLY

Uwagę obserwatorów zwróciło to, jak szczególne miejsce na globalnej szachownicy zajęła nasza Europa, która pierwszy raz od czasu zimnej wojny stała się areną tak wyraźnej rywalizacji. To nie Bruksela decydowała o jej losie, ale zewnętrzne mocarstwa próbujące brutalnie wydrzeć dla siebie co smaczniejsze kęsy, w chwili gdy spójność kontynentu została mocno osłabiona. Rozgrywano animozje, próbowano obracać sojusze, buntować jednych przeciwko drugim.

W tym kontekście wszelkie wcześniejsze różnice pojawiające się między poszczególnymi członkami były li tylko niewiele znaczącą przygrywką. Postawienie na pierwszym miejscu interesu narodowego nagle stało się nie populistyczną fanaberią, a warunkiem przetrwania. Zmiany wprowadzone w krajowej polityce z jednej strony chroniły społeczeństwo i pomagały kontrolować sytuację epidemiczną, z drugiej, niebezpiecznie zbliżały się do działań autorytarnych (vide Węgry), które niekoniecznie miały ustąpić po zażegnaniu kryzysu. Znaczące, że chwili próby Europa jako wspólnota zawiodła, a razem z nią wartości demokracji liberalnej. Obdarzone refleksem administracje, mające więcej szczęścia w zarządzaniu kryzysowym, podjęły samodzielną współpracę z sąsiadami. Polska dość wcześnie rozpoczęła koordynację w ramach Grupy Wyszehradzkiej, Francja otrzymała pomoc od Niemiec, Rumunia wsparła Włochy. Dopiero pod koniec marca Ursula von der Leyen przeprosiła Włochów za brak empatii, szefowa Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde za komentarze dyskredytujące włoskie obligacje, a Komisja Europejska zgodziła się na emisję tzw. koronaobligacji i pozostawienie niewykorzystanych funduszy unijnych w kieszeniach państw członkowskich. Wyraźnie też widać jak po raz kolejny zarysowuje się podział między bogatą północą a biednym południem kontynentu. Nie dość, że zostało ono najmocniej dotknięte ludzkim wymiarem epidemii COVID-19 to jeszcze z pewnością najmocniej odczuje ją gospodarczo. Trudno więc mieć nadzieję, na powrót unijnych relacji na dawne tory. Raz złamane zaufanie bardzo ciężko jest bowiem odzyskać.

Pandemia może wypalać się jeszcze długo, a jej skutki gospodarcze będą dla wielu długotrwałe. O przyszłości zadecydują więc zdolności adaptacyjne, elastyczność i solidarność. Brak tej ostatniej oznaczać będzie zwycięstwo egoizmów narodowych i rozpad dotychczasowych układów.

***

Globalizacja nie skończy się jutro, ale też nie będzie taka sama jak wcześniej. Nauka wyniesiona z dzisiejszego kryzysu będzie miała ogromne przełożenie na przyszły kształt świata. Odtąd większe znaczenie zyskają konstrukty regionalne i własne potencjały, a mniej znaczyć będą ponadnarodowe, a przynajmniej te dotychczasowe (w każdej dziedzinie: gospodarce, systemie monetarnym, konstruktach politycznych i potencjałach wojskowych). To może oznaczać siłowe przesuwanie granic, czego ofiarą stanie się wiele państw, szczególnie z pogranicza stref wpływów.

Co więcej, zderzenie między Stanami Zjednoczonymi Ameryki, Chińską Republiką Ludową i Federacją Rosyjską rozgrywa się w swoim głównym wymiarze na terenie kontynentu europejskiego, czego miażdżona i rozrywana ze wszystkich stron Unia Europejska może po prostu nie przetrwać.

Jest bowiem dzieckiem minionej epoki, w której na wszystko był czas. Na negocjacje, na rozmowy o przyszłości, na zarabianie i pracę. Kryzys pandemiczny pokazał, że tego czasu może nagle zabraknąć, a wtedy decyduje tylko twarda siła i sprawność. Unia nie posiada ani jednego, ani drugiego może się więc okazać, że jak to ujął premier Włoch Giuseppe Conte: straci sens istnienia.

Sama nie jest w stanie się obronić. Jej miękka siła dyplomatyczna została osłabiona podziałami, a ostatni atut – gospodarka, właśnie wali się w gruzy. Dlatego dzisiaj tym ważniejsze są głosy mówiące, iż wspólnota powinna czym prędzej pójść naprzód i dokonać głębokiej reformy wewnętrznej, stać się jednym z graczy, a nie przedmiotem gry. Jedyna do tego droga wiedzie przez solidarność gospodarczą, reformy strukturalne, całkowitą przebudowę mechanizmów monetarnych (być może zrobienia kroku w tył w sprawie euro) i utworzenie własnej armii. Bez zmian projekt europejski nie przetrwa następnych kilku lat. A te naznaczone będą eskalacją powszechnej wrogości podczas budowy nowego, porecesyjnego i popandemicznego podziału świata. Jeśli tak się stanie, Polska pozostanie sama na wschodniej flance, wsparta jedynie nielicznymi siłami sojuszniczymi, wobec nieuchronnej rosyjskiej agresji w jej zachodnim limitrofie. Jest więc w naszych wspólnym interesie, by do takiej ewentualności za wszelką cenę nie dopuścić.

Data: 16-04-2020


Materiały:

https://www.forbes.com/sites/kenrapoza/2020/04/07/new-data-shows-us-companies-are-definitely-leaving-china/#222eb82a40fe

https://www.novinky.cz/zahranicni/koronavirus/clanek/populaci-potrebujeme-promorit-prymula-zmenil-nazor-40319507?fbclid=IwAR1UAkJYud3FxAEQnVopXRGJpSmG63UmXoxHUAve-p4l85NtkyNxsyl-4B0

https://observers.france24.com/en/20200203-china-coronavirus-bat-soup-debunk-videos-viral-palau-indonesia

https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1466167,francja-transport-maseczek-usa-koronawirus.html

https://medium.com/dfrlab/pro-kremlin-media-spins-story-of-u-s-military-transporting-covid-19-test-swabs-from-italy-548b98c0435d

https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C620106%2Cdoradca-prezydenta-usa-do-firmy-3m-nie-placzcie-i-produkujcie-dla

https://www.pap.pl/aktualnosci/news,622864,pompeo-wesprzemy-polske-jesli-tylko-bedziemy-mogli.html

https://www.bloomberg.com/news/articles/2020-03-09/germany-faces-backlash-from-neighbors-over-mask-export-ban

https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/najnowsze-fakty/news-kontrwywiad-chinczycy-w-czechach-masowo-wykupywali-maseczki,nId,4402178

https://t.co/8Rjj56e21A?amp=1 https://t.co/dSDUJKutCE?amp=1

https://www.rfi.fr/en/europe/20200405-russia-and-china-exploit-covid-19-crisis-to-discredit-european-union–-analyst

https://www.lrt.lt/en/news-in-english/19/1153504/coronavirus-linked-cyber-attack-targets-lithuanian-defence-minister

https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C606683%2Cprzerzut-wojsk-na-cwiczenia-defender-wstrzymany-z-powodu-koronawirusa.html

https://news.usni.org/2020/04/12/almost-600-sailors-on-carrier-roosevelt-have-tested-positive-for-covid-19v

https://en.wikipedia.org/wiki/2020_Russia–Saudi_Arabia_oil_price_war

https://www.euractiv.com/section/global-europe/news/eus-instex-mechanism-facilitates-first-transaction-with-pandemic-hit-iran/

https://businessinsider.com.pl/polityka/kryzys-w-iranie-z-powodu-koronawirusa-nowe-sankcje-usa/3dbche1

https://theiranproject.com/blog/2020/04/14/china-urges-us-to-lift-bans-stop-hampering-irans-covid-19-response/

https://www.nytimes.com/2020/04/10/technology/coronavirus-5g-uk.html

https://www.wsj.com/articles/chinese-doctors-and-supplies-arrive-in-italy-11584564673

https://www.xinhuanet.com/english/2020-03/22/c_138904086.htm

https://www.rp.pl/Koronawirus-2019-nCoV/200319216-Ambasador-Chin-Test-globalnego-systemu.html

https://euobserver.com/coronavirus/147958

https://www.businessinsider.com/coronavirus-italy-russia-military-convoy-supplies-useless-pr-stunt-2020-3?IR=T

https://www.euractiv.pl/section/grupa-wyszehradzka/news/wegry-i-koronawirus-viktor-orban-z-nowymi-szerokimi-uprawnieniami/

https://www.state.gov/update-the-united-states-is-continuing-to-lead-the-humanitarian-and-health-assistance-response-to-covid-19/

https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1466141,von-der-leyen-do-wlochow-przepraszam-was-jestesmy-z-wami.html

https://www.ft.com/content/ce39716e-66c0-11ea-a3c9-1fe6fedcca75


Jeśli powyższy artykuł ci się podobał, proszę rozważ czy nie warto mnie wesprzeć.

Zostając moim Patronem dostajesz zaproszenie na zamkniętą grupę FB, na bieżąco rozmawiamy o wydarzeniach. Masz okazję wpływać na temat jakim się zajmę w następnej kolejności i w jakim kierunku rozwija się blog, a wybrane artykuły czytasz przed wszystkimi innymi. Dostajesz też dostęp do treści niepublikowanych poza zamkniętą grupą patronów. Wszystko zależy od progów. Sprawdź:

https://patronite.pl/globalnagra

Możesz też skorzystać z możliwości przekazania jednorazowej darowizny za pośrednictwem systemu PayPal.

PayPal

PayPal



albo wpłacić dowolną sumę bezpośrednio na konto podane TUTAJ.

1 komentarz

JSC · 2020-04-18 o 13:14

(…)Podsumowując, o przyszłości nas wszystkich zadecyduje to czy USA będą w stanie i będą chciały pójść na wojnę.(…)
Wszystko pokazuje, że Trump mówiąc kolokwialnie jest mocny tylko w gębie. Póki co wszystkie jego ultimata okazały się blefem… kilka z nich było naprawdę żałosnych, głównie na myśli 2:
– uznanie Guido za legalnego Prezydenta Wenezueli… w domyśle, aby ten wezwał ONZ do interwencji w jego ojczyźnie
– wpisanie karteli narkotykowych na listę terrorystycznych, co powodowało, że Meksyk wchodził w buty Iraku po 11/09
A jak już Amerykanie rakietowali Syrię to nie osiągnęli jakiegoś powalającego efektu, z kolei po zabójstwie Sulejmaniego okazało się, że nie byli przygotowani na to, że Iran waży im się odpowiedzieć.

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *