Trump będzie wspierać Ukrainę
Po objęciu urzędu, Donald Trump będzie dalej przekazywać pomoc wojskową dla Ukrainy.
20-12-2024
Taką informację opublikował The Financial Times, dodając, że oprócz wprowadzenia w życie polityki „peace through strength” (pokój poprzez siłę), prezydent-elekt zamierza zgłosić postulat wymagający od wszystkich członków NATO wydatkowana przynajmniej 5% na obronę.
Powyższy opis ma pochodzić bezpośrednio od kilku prezydenckich doradców. Materiał ma status exclusive, jest więc kontrolowanym przeciekiem na zasadach wyłączności. Możemy zakładać, że zawiera sporo prawdy i na tej podstawie warto wysnuć kilka wniosków.
To przede wszystkim sygnał kierunku polityki wobec bezpieczeństwa Europy jaki Trump wyznaczy po objęciu prezydentury. Szczegóły będą jeszcze ustalane w trakcie bezpośrednich rozmów już po 20 stycznia 2025 roku i inauguracji, a na razie chodzi o przygotowanie pod nie gruntu.
Artykuł wspomina, że wymóg 5% posłuży najpewniej jako punkt wyjścia do negocjacji, w których konsensus stanie na wydatkach powyżej 3% PKB. Trump daje tym samym szansę, aby sojusznicy mogli tę sprawę między sobą przedyskutować i usiąść do stołu z gotowymi propozycjami.
To dobra wiadomość i jeśli o mnie chodzi, niespecjalnie zaskakująca. Pisałem Wam wielokrotnie przy różnych okazjach, że Trump może zmienić zdanie na temat Ukrainy po bliższym zapoznaniu się z tematem. Przede wszystkim jednak, sama Rosja niewiele może dzisiaj Amerykanom zaoferować, a w dodatku jest członkiem antyamerykańskiej koalicji, której rozbicie będzie wymagało dużo twardszej polityki niż ta, którą prezentował Joe Biden. A ponieważ Putin nie chce spuścić z tonu, negocjacje nie mają sensu jeśli Trump radykalnie nie podniesie stawki i nie przekona go, że sytuacja może się zmienić na dużo gorszą dla Rosjan. I to bardzo szybko.
USA korzysta na przekazywaniu sprzętu Ukrainie, ponieważ pojazdy te zastępowane są nowymi, produkowanymi w kraju. Samo finansowanie jest zaś utrzymywane w akceptowalnych ramach, szczególnie odkąd państwa europejskie zgodziły się na kilkuletnie, miliardowe perspektywy, a do gry weszły też fundusze uzyskiwanie z odsetek wytwarzanych przez zamrożone rosyjskie aktywa.
Być może wielu to zaskoczy, ale wspieranie Ukrainy, która pobudza amerykański przemysł zbrojeniowy, obiecuje Trumpowi dostęp do metali ziem rzadkich (przede wszystkim litu), wzmacnia przywódczą rolę USA na Zachodzie i pomaga rozgrywać Unię Europejską, Rosję i Chiny jest obecnie dużo korzystniejszym rozwiązaniem niż bratanie się z Rosją, która jest w trwałym sojuszu z Chinami.
Zrozumienie postępowania Trumpa wymaga przyjęcia do wiadomości faktu, że działa jak biznesman a nie polityk. To co mówi, jest celowo przeskalowane. Groźnych partnerów traktuje serdecznie, komplementuje, tych słabszych gani i straszy. To tylko pozy negocjacyjne. Nieprzejednana postawa Putina oznacza, że należy wytrącić go z poczucia siły i przekonania, że ma kontrolę nad sytuacją.
NATO wydające 5% PKB na obronę (a nawet 3.5%), to potęga której Rosja nigdy nie dorówna. Kontynuowanie wsparcia dla Ukrainy to pryśnięcie bańki rosyjskich marzeń o zagłodzeniu Ukraińców w 2025 roku i zmuszeniu ich do kapitulacji. A może być gorzej. Amerykanie mogą zacząć egzekwować sankcje i polować na „flotę cieni”, tankowców wożących rosyjską ropę. Wreszcie, sama ropa może stać się dużo, dużo tańsza. Mówi się o kwocie nawet poniżej 40 USD za baryłkę.
Trump widzi rosyjską słabość, o czym pisał zaraz po tym jak upadł Damaszek. Wydaje się jednak, że zanim przejdzie do ewentualnego duszenia Rosjan na poważnie (jeśli nie ustąpią), zajmie się najpierw Iranem, co już zapowiedział. Uderzenie w Teheran, które sprowadzi kraj na kolana, zatrzyma program atomowy i uczyni Izrael zwycięzcą bliskowschodniej wojny, będzie tym samym co przekona Arabię Saudyjską do zbicia cen ropy naftowej. Z kolei wyjęcie Iranu z koalicji Chin, Rosji i Korei Północnej, osłabi Rosję i przygotuje grunt pod wyjaśnienie strefy wpływów na Pacyfiku.
Na razie jednak nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość. Poczekajmy, co przyniosą kolejne dni i jakie kolejne sygnały popłyną z obozu Trumpa. Dzisiejszy przeciek to jedynie pozytywny prognostyk wymagający potwierdzenia w czynach.
Zwróćmy uwagę na coś innego. Jest jedno państwo europejskie bliskie wydawania 5% PKB na obronę, które dodatkowo jest filarem bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO oraz zapleczem przez które idzie 90% pomocy dla Ukrainy. To samo państwo obejmuje w styczniu prezydenturę w Unii Europejskiej.
Warszawa staje przed ogromną szansą wpłynięcia na politykę wschodnią zarówno Unii Europejskiej, NATO jak i USA. Wykorzystajmy ją jak najlepiej. Możemy zacząć grać w wyższej lidze.
Artykuł w The Financial Times:
https://www.ft.com/content/35f490c5-3abb-4ac9-8fa3-65e804dd158f
Globalna Gra jest wspierana przez Patronów.
Wsparcie łączy się z szeregiem przywilejów (zależnych od wysokości wpłaty), m.in. wieczystym dostępem do zamkniętej grupy dyskusyjnej, wglądem do sekcji premium i upominkami. Chcesz wiedzieć więcej? Sprawdź TUTAJ
Możesz też postawić mi kawę:
0 komentarzy