Rewolucja Trumpa

Inauguracja Trumpa za nami, pierwsze dokumenty podpisane, więc pora na komentarz na gorąco, bo zaraz lawina kolejnych doniesień zatrze pierwsze wrażenia.
21-01-2025
Jak na razie obserwujemy realizację zapowiedzi. Jednym z pierwszych rozporządzeń wykonawczych podpisanych przez prezydenta było to o aktywowaniu Alien Enemies Act z 1798 roku, ustawy która pozwala na zatrzymanie i deportację osób (migrantów) przebywających na terenie USA, jedynie z powodu posiadanego przez nich obywatelstwa lub jeśli urodzili się w określonym kraju i to bez decyzji sądu ani prawa do odwołania.
Ustawę aktywowano poprzednio podczas II wojny światowej, kiedy to posłużyła do umieszczenia w specjalnych obozach osób pochodzenia japońskiego.
W ślad za powyższym dokumentem poszła seria kolejnych: o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na granicy z Meksykiem, o oddelegowaniu wojska do jej pilnowania i budowy umocnień, o uznaniu meksykańskich karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne, czy też udzielenia urzędnikom państwowym prawa do podejmowania autonomicznych decyzji w imieniu rządu federalnego ws. deportacji. Wszystko to okraszone zostało istotną definicją – USA są atakowane i odpierają inwazję z południa, stąd drastyczność zastosowanych środków ma przywrócić bezpieczeństwo kraju i obywateli.
W inauguracyjnej mowie przewinęły się także słowa o „ekspansji terytorialnej”, a prezydent zapowiedział usunięcie Chińczyków z Kanału Panamskiego, co jest prawdopodobnie równoznaczne z jego fizycznym zajęciem. W trakcie rozmów z dziennikarzami tłumaczył też, że Grenlandia jest dla USA ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa i kontroli oceanu. Przy okazji Zatoka Meksykańska przemianowana została na Zatokę Amerykańską, a Kanada i Meksyk obłożone 25% cłami importowymi.
Prezydent zapowiedział też, że 100% cła nałożone zostaną na państwa BRICS, w razie jeśli dalej pracować będą nad osłabieniem dolara w roli dominującej waluty globu. Cła i taryfy zajęły zresztą istotną rolę w prezydenckich zapowiedziach, co potwierdziło powołanie specjalnego urzędy, który będzie dbał o ich koordynację i egzekwowanie. Ameryka zwiększy też radykalnie wydobycie surowców naturalnych, w tym przede wszystkim złóż Alaski. Do tej pory były one niedostępne z uwagi na przepisy ochrony środowiska.
Donald Trump odrzucił tzw. zielony ład, wprowadzając stan nadzwyczajny w energetyce. Jego celem jest maksymalne zwiększenie wydobycia, określane maksymą „drill baby, drill” (tłum. wierć dziecino, wierć) oraz odebranie udziałów w rynku innym producentom. Do tego wystąpił (jak podczas pierwszej kadencji) z paryskiego porozumienia klimatycznego, odrzucił dotacje dla elektromobilności. Ogółem cofnął ponad 70 rozporządzeń wykonawczych podpisanych przez Joe Bidena.
Także te dotyczące spraw światopoglądowych, jak wszelkie rekomendacje i nakazy związane z kolorem skóry lub orientacją seksualną. Zapowiedział uznawanie jedynie dwóch płci biologicznych, oraz relegowanie osób transpłciowych z armii. Proces ten nazwał „rewolucją rozsądku” zapowiadając jednocześnie wprowadzenie kryterium awansu w oparciu o zasługi, a nie tzw. formułę DEI (różnorodność, równość, inkluzywność).
Dla zainteresowanych, co dalej z pomocą Ukrainie warto wspomnieć, że Donald Trump podpisał dekret o audycie pomocy zagranicznej USA. Inaczej jednak niż podają media, z tekstu dokumentu wynika, że w ramach przeglądu na 90 dni wstrzymana ma zostać jedynie ta z programu USAID, dotycząca środków na rozwój i pomoc humanitarną, a nie pomoc wojskowa.
Dodatkowo, niektóre programy mogą zostać wyłączone z zawieszenia, albo przegląd może się zakończyć wcześniej. Weźmy także pod uwagę, że niektóre ze środków jakimi USA wspiera sojuszników przekazywane są w ramach dwustronnych traktatów, instrumentu PDA albo na zasadach komercyjnych. Nadzór nad tym procesem powierzony został Sekretarzowi Stanu (Marco Rubio).
Jak powyższy przegląd wpłynie na pomoc dla Ukrainy? Zobaczymy, ale wstrzymałbym się z wyrokowaniem już teraz, że zostaje ona zamrożona, na razie wygląda bowiem na to, że jeśli już to częściowo. Musimy poczekać na wyjaśnienia Sekretarza Stanu, co pewnie niedługo nastąpi. Na razie jednak Trump powiedział, że pokój na Ukrainie wymagać będzie negocjacji i ustępstw. Gotowy do nich ma być prezydent Zeleński ale nie Putin. Ten drugi, zdaniem Trumpa, doprowadza Rosję do zniszczenia i upadku, a jeśli zaraz nie zakończy wojny, znajdzie się w „dużych kłopotach”.
Ogólnie rzecz biorąc, Donald Trump realizuje swoje zapowiedzi w trybie przyspieszonym i z dużą determinacją. Wiadome jest, że najbardziej rewolucyjne zmiany musi wprowadzić na samym początku kadencji, kiedy ma największą swobodę i jest w stanie zdusić opozycję wymuszając korzystne rozwiązania. Obserwuję tendencję delegowania uprawnień na poszczególnych członków rządu. Prezydent jest jedynie zainteresowany kierunkiem zmian, natomiast nie zamierza nadmiernie zagłębiać się w szczegóły.
Wyraźnie też widać, że po wyborczych zapowiedziach wprowadzenia światowego pokoju w pierwszym dniu prezydentury, Waszyngton daje sobie mniej więcej 100 dni na wejście do gry w polityce międzynarodowej. To co Trump mówi, da się określić polityką „kija i marchewki”. Z jednej strony grozi, z drugiej oferuje rozwiązania. Te pierwsze trzy miesiące mają dać czas na rozmowy z sojusznikami i przeciwnikami, dopiero na podstawie wyników tych rozmów podjęta zostanie decyzja jak dalej będzie wyglądać amerykańska polityka.
Na pewno będę do niej wracać w najbliższych tygodniach i miesiącach.
Globalna Gra jest wspierana przez Patronów.
Wsparcie łączy się z szeregiem przywilejów (zależnych od wysokości wpłaty), m.in. wieczystym dostępem do zamkniętej grupy dyskusyjnej, wglądem do sekcji premium i upominkami. Chcesz wiedzieć więcej? Sprawdź TUTAJ
Możesz też postawić mi kawę:
0 komentarzy