Kursk: drugi etap

Mija szósta doba „operacji kurskiej”. Siły ukraińskie kontrolują terytorium Federacji Rosyjskiej o powierzchni ok. 600 km2 i wszystko wskazuje na to, że zamierzają iść dalej. Podsumowanie na godzinę 19.00 – sobota 10 sierpnia 2024.


10-08-2024


Sytuacja taktyczna

Siły ukraińskie wdarły się na terytorium Federacji Rosyjskiej wchodząc na głębokość 35 km (tak mówił Łukaszenka) i na podobną szerokość. Czołówki poszły nawet dalej, ale maksymalny zasięg kontroli terenu mieście się w podanych wymiarach.

Po przerwaniu linii, ukraińskie grupy dywersyjno-rozpoznawcze na samochodach terenowych, wyminęły punkty oporu wchodząc głęboko na rosyjskie tyły. Ich zadaniem było minowanie dróg, sabotowanie infrastruktury, rozpoznanie i ogólnie sianie zamętu. Postępujące za nimi oddziały zmechanizowane starały się zajmować teren z marszu, tam gdzie Rosjanie postawili bardziej zdecydowany opór, nie angażowały się w długotrwałe walki. W ten sposób powstała początkowa strefa kontroli obszaru o powierzchni ok. 200 km2, która w kolejnych dniach była stopniowo poszerzana. Obecnie wynosi prawdopodobnie maksymalnie ok. 600 km 2.

Kolejnym krokiem było rozpoczęcie czyszczenia wyznaczonego obszaru z izolowanych punktów oporu i przeczesywanie okolicy przez główne siły biorące udział w natarciu. Według wstępnych szacunków, do niewoli wzięto już ponad trzystu Rosjan. Podczas gdy wysunięte oddziały zabezpieczały teren, na zapleczu ściągnięto holownikami uszkodzone oraz zdobyte pojazdy, umocniono (okopano) się na zdobytych pozycjach. W tym samym czasie wprowadzono kolejne rzuty świeżych oddziałów, do tego artylerię, osłonę przeciwlotniczą, siły pancerne itd.

Rosyjskie rezerwy podróżujące po zaledwie kilku okolicznych drogach były atakowane ogniem artylerii lufowej, HIMARS`ów, przez urządzone zasadzki oraz naloty dronów kamikadze. Najbardziej efektownym było uderzenie amunicją kasetową w kilkanaście ciężarówek przewożących rosyjską piechotę w rejonie Rylska, w wyniku czego zginąć miało nawet 490 z nich.

Trzecia i czwarta doba to pierwsze rosyjskie rezerwy ściągnięte w trybie pilnym w rejon Kurska, wchodzące do boju z marszu. Po konsolidacji i odbiciu pierwszych kontrataków, SZU przeszły do próby dalszego przełamania rosyjskiego oporu na wybranych kierunkach: Korieniewo, Łgów, Kursk. Źródła rosyjskie poinformowały, że próby te były nieudane, obarczone stratami.

Niejasna jest sytuacja we wschodniej Sudży, którą SZU flankują od południa, przekraczając rzekę Psel. Prawdopodobnie przebywają tam nadal odcięte rosyjskie oddziały, do których starają się dotrzeć kontratakujący od strony Kurska. Jeśli im się to nie uda, obrońcy będą musieli skapitulować. Jeśli ustanowią trwałą kontrolę nad droga do Kurska, ukraińska prawa flanka będzie zagrożona, a Rosjanie będą w pozycji do próby odbicia Sudży. Utrata miasteczka udaremnić może dalsze ukraińskie wypady w kierunku Lgowa i Kurska, stąd jego zabezpieczenie (zbuforowanie) należeć będzie do ukraińskich priorytetów.

W piątej i szóstej dobie (sobota) widoczne były oznaki przygotowania do drugiego etapu operacji, w której kolejny atak sił ukraińskich wyprowadzony zostanie na nowym odcinku, stycznym z teatrem działań. Ze względów taktycznych, ale też strategicznych, najbardziej atrakcyjny wydaje się kierunek na miasto Lgów – węzeł istotny komunikacyjny, którego zdobycie pozwoli Ukraińcom na upośledzenie logistyki całego rosyjskiego zgrupowania „Północ”, odcięcia Rylska, a także zagrozi elektrowni jądrowej w Kurczatowie pod Kurskiem.

Rosyjskie dowództwo przygotowuje się jednak na ukraińskie uderzenie z obwodu charkowskiego na Biełgorod, przy czym obawa o możliwość ataku panuje też w obwodzie briańskim. Wszystkie trzy regiony objęte zostały przez administrację rosyjską strefą operacji antyterrorystycznej, reżimem wprowadzonym do legislacji po ubiegłorocznych rajdach na Grajworon.

Źródła rosyjskie donoszą o ostrzale miejscowości Tetkino, na zachód obecnego rejonu walk, oraz o gromadzeniu się znacznych oddziałów ukraińskich na północ od Charkowa. Sami Ukraińcy podają, że zajęli przygraniczną wieś Poroz, w obwodzie biełgorodzkim, co może być działaniami mylącymi, mającymi ukryć prawdziwy cel prawdopodobnego drugiego uderzenia.

Sytuacja strategiczna

Operacja kurska pozwoliła stronie ukraińskiej na przejęcie inicjatywy.

Przeniosła działania wojenne, w ich pełnej grozie, na rosyjskie terytorium. W dodatku w sposób, którego Kreml nie jest w stanie ukryć przed obywatelami. Ten jeden ruch przekreślił propagandową narrację o zwycięskiej wojnie i rychłym zwycięstwie, mit „specjalnej operacji wojskowej” toczącej się gdzieś daleko od codziennych spraw Rosjan. Ukraińska sprawność wytrąca argument rosyjskiej dyplomacji, która nie godziła się na żadne kompromisy, przekonując opinię międzynarodową, że nie ma mowy o jakimkolwiek wycofaniu się z zajętych na Ukrainie terytoriów.

Uderzenie w rosyjską kolumnę pod Rylskiem w nagraniu z drona. 08.08.2024. Źródło: Khorne Group

Federacja Rosyjska została zmuszona do przemieszczenia swoich sił zarówno z głębi kraju, jak i niemal całej linii frontu. Według doniesień, z Chersońszczyzny wyciągnięto dwa bataliony WDW, dwie brygady motorstriełków z Zaporoża (38 i 64), kilka mieszanych batalionów z Kupiańska, kilka spod Charkowa, brygadę motorstriełków z Biełgorodu, kolejną z Ługańszczyzny (810), a wzmożony ruch obserwowany jest na autostradzie z Woroneża, w rejonie którego znajdują się poligony ćwiczebne, do Kurska. To oznacza, że do walki mogą zostać rzuceni poborowi, którzy do tej pory byli przez Kreml oszczędzani z obawy przed nastrojami społecznymi. Warto zaznaczyć, na co uwagę zwraca Marek Meissner, że za śmierć na terytorium Rosji nie jest przewidziana żadna zapomoga, inaczej niż ma się to w przypadku wojny na terytorium Ukrainy.

Komentarze w rosyjskiej infosferze oceniają, że do odbicia zajętego przez Ukraińców terytorium potrzebne będzie nawet 200 tys. żołnierzy. Członek komisji obrony w Dumie Państwowej, gen. Andriej Guruliew, apeluje by nie spodziewać się szybkich rezultatów. Według niego odzyskanie obwodu kurskiego będzie czasochłonne. Nic dziwnego, ściągane w trybie awaryjnym oddziały prezentują niską wartość bojową i mają za zadanie blokowanie sił ukraińskich, a nie odbicia terenu. Do tego konieczne będą doborowe jednostki, znajdujące się w tej chwili na Ukrainie. Przeniesienie ich do Kurska, osłabi rosyjskie wysiłki w innych częściach frontu.

Nie można także pominąć spustoszenia, jakie ukraińskie wtargnięcie czyni w logistyce rosyjskiej armii, nieprzygotowanej do dynamicznej zmiany szlaków komunikacyjnych w chwili jej największego wysiłku w ofensywie prowadzonej w Donbasie. Każde zachwianie płynności dostaw, może prowadzić do jej przerwania. Już teraz mówi się o rozkazie, który zmusza artylerzystów do zmniejszenia dziennych wydatków amunicyjnych do 12 tys. sztuk. Zdobycie Lgowa, nękanie szlaków kolejowych wokół Kurska, z pewnością wpłynie na logistykę całego zgrupowania „Północ”.

Tymczasem ukraińskie grupy dywersyjne niszczą sieć energetyczną obwodu kurskiego, zakłócają komunikację, a samą obecnością wzbudzają panikę wśród mieszkańców. Rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych twierdzi, że rejon walk opuściło do tej pory 76 tys. mieszkańców. Organizowane są obozy dla uchodźców, a prezydent Putin obiecał wszystkim zapomogę w wysokości 10 tys. rubli (ok. 450 zł). Lokalna administracja nie panuje jednak ani nad narracją, ani nad nastrojami społecznymi. W ostatnim czasie władze utrudniają korzystanie z platformy YouTube, a komunikator Signal został całkowicie zablokowany. Nieobeznani z wojną mieszkańcy, permanentnie wrzucają do Internetu nagrania z ruchem rosyjskich wojsk, skutkiem ukraińskich ostrzałów itp., co znacznie ułatwia ukraińskim służbom prowadzenie rozpoznania.

Efektem ukraińskich działań jest też przejęcie narracji, w tym zwłaszcza zmiana optyki wśród zachodnich elit. Pokazując swoją sprawność, nie tylko zdolności ofensywne, ale także szerszy plan pozwalający zadawać Rosjanom znaczne straty i to mimo trudnej sytuacji obrońców w Donbasie, unaocznia wszystkim jak groźna jest dobrze przygotowana i wyposażona ukraińska armia. A co więcej, że nie istnieją już żadne „czerwone linie”, które mogłyby limitować zachodnią pomoc, z powodu obaw o mityczną, nadmierną eskalację.

W tym kontekście szczególnie interesujące jest powściągliwe zachowanie zachodnich urzędników, których drugi szereg wyraził jedynie pozbawione emocji zrozumienie dla prawa Ukrainy do podejmowania działań obronnych w zakresie jaki uzna za stosowne i nie wyrażają żadnych obiekcji, co do używania zachodniej techniki wojskowej w operacji prowadzonej na terenie Federacji Rosyjskiej. Jakby na potwierdzenie tych słów, w dzień po zniszczeniu rosyjskiej kolumny pod Rylskiem, amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken ogłosił kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy, z pilnie potrzebną amunicją, środkami przeciwpancernymi i materiałami wybuchowymi.

Podsumowanie:

Operacja kurska nie słabnie, nie widać oznak świadczących o jej załamaniu lub wygaszeniu. W tej chwili rozpoczyna się jej drugi etap, w którym podjęte zostaną kolejne próby natarcia. Możliwe jest też otwarcie drugiego frontu, zbieżnego z obecnymi działaniami. Rosjanie ściągają w rejon walk znaczne siły, jednakże nieskonsolidowane, o różnym poziomie wyszkolenia i uzbrojenia. Nadal nie odzyskali kontroli nad sytuacją. Siły ukraińskie muszą zabezpieczyć podstawę swoich działań w Sudży, ponieważ jej utrata uniemożliwi prowadzenie dalszych działań zaczepnych.

Chciałbym także zwrócić uwagę na fakt, że o takiej taktyce Kijowa pisałem w prognozie na 2024 opublikowanej 31 grudnia 2023. Zachęcam do jej przeczytania w kontekście obserwowanych wydarzeń (rozdział Ukraina).

Poruszyłem tam też kwestię ukraińskiego desantu na Krym, lub u ujścia Dniepru. O ile w tym momencie wydaje się to mało prawdopodobne (brak zasobów), o tyle uważam, że w przypadku znacznego powodzenia działań na północy, powtórzenie podobnego manewru na południu byłoby możliwe nawet z użyciem mniejszych sił, w dającej się przewidzieć przyszłości.

Zajęcie choćby skrawka krymskiego terytorium, lub konkretnej podstawy na wschodnim (południowym) brzegu Dniepru stanowiłoby poważny problem dla Rosjan na południu, stwarzając potężny dylemat strategiczny. Jednoczesne zagrożenie terytorium Federacji Rosyjskiej i Krymu zmusiłoby rosyjskie dowództwo do skrócenia linii na pozostałych odcinkach frontu.

To jednak tylko dygresja mająca skłonić do rozważań.

Kolejna aktualizacja w sprawie Kurska wkrótce.


Niniejsza strona jest wspierana przez Patronów.

Wsparcie łączy się z szeregiem przywilejów (zależnych od wysokości wpłaty), m.in. wieczystym dostępem do zamkniętej grupy dyskusyjnej, wglądem do sekcji premium i upominkami. Chcesz wiedzieć więcej? Sprawdź TUTAJ

Możesz też postawić mi kawę:

buycoffe.to/globalnagra 

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *