Eksplozje pagerów w Libanie
Tysiące rannych w eksplozjach pagerów, czy to preludium do inwazji na Liban?
17-09-2024
Bliski Wschód po raz kolejny zadziwia świat. Oto doszło do wydarzenia bez precedensu, w którym to jedna pieczołowicie przygotowana operacja doprowadziła do całkowitego (choć zapewne ograniczonego w czasie) porażenia struktury organizacyjnej Hezbollahu. Tysiące członków organizacji rannych, wielu ciężko. Przynajmniej kilka osób zmarło.
Czy dokonał tego nalot bombowy, albo rajd grup wojsk specjalnych? Może drony? Nic z tych rzeczy. Sprawcą tej masakry jest niepozorny i trochę już zapomniany pager.
Dlatego zanim przejdę dalej winny jestem Wam wyjaśnienia, szczególnie młodszym czytelnikom, którzy mogą nie pamiętać małej pejgero-manii jaką mieliśmy w Polsce w latach 90’tych XX wieku.
Czym jest pager?
To bezprzewodowe, elektroniczne urządzenie mniej więcej wielkości pudełka od zapałek (kiedyś raczej paczki papierosów), używane do komunikowania się poprzez krótkie wiadomości tekstowe odczytywane z wyświetlacza. Co do zasady są tylko odbiornikami, na które wysyła się komunikat.
Urządzenie wymyślono w latach 50’tych XX wieku, ale razem z nastaniem telefonii komórkowej powoli odeszło w niepamięć. Rynek jednak przetrwał, głównie w tych sferach działalności człowieka, gdzie liczy się najwyższa dyskrecja, albo gdzie nie można korzystać z narzędzi, które mogłyby transmisją zakłócać pracę specjalistycznych urządzeń. Czyli w szpitalach, instytucjach administracji publicznej oraz… organizacjach przestępczych i terrorystycznych.
Hezbollah wykorzystywał pagery do przekazywania rozkazów lokalnym dowódcom i ogólnej koordynacji całej organizacji, zachowując jednocześnie pełną dyskrecję i anonimowość lokalizacji. Pagerów nie da się namierzyć. Mogą też działać bez zasięgu telefonii komórkowej, przyjmując sygnał radiowy ze swoich nadajników.
Piszę ten tekst w formule „raportu na gorąco”, więc miejcie na uwadze, że pewnikiem jest eksplozja wielu pagerów, oraz ranni i zabici. Pozostała część tej opowieści opiera się na doniesieniach medialnych, szumie infosfery i spekulacjach. Jednak możemy zbudować na tej podstawie jakiś wstępny obraz wydarzeń, który do czasu pojawienia się nowych informacji da nam punkt odniesienia.
Wygląda na to, że pagery zostały spreparowane przez izraelskie służby już kilka miesięcy temu, a następnie, po okresie kilkumiesięcznej kwarantanny, metodycznie rozprowadzone wśród członków organizacji. Nie jest wiadome w jaki sposób tego dokonano, poza tym, że kanał dostaw musiał wydawać się szczelny. Być może pagery pochodziły bezpośrednio od producenta.
Faktem jednak jest, że urządzenia te eksplodowały w sposób synchroniczny (w tym samym czasie) raniąc lub zabijając tysiące członków Hezbollahu. Mówi się o nawet 5000 przypadków, z czego do szpitali przyjęto (gdy to piszę) ponad 3000 osób, a sam Liban poinformował o ośmiu przypadkach śmiertelnych. Są obrażenia twarzy (użytkownik próbował odczytać wiadomość), urwane dłonie (wziął w ręce), a także mnóstwo przypadków obrażeń brzucha i miednicy (pagery nosi się przy pasku spodni). Ładunki miały mieć od 1 do 3 g, inne doniesienia mówią o 20 g. Prawdopodobnie stanowiły one element baterii urządzenia, która z kolei posłużyła jako zapalnik. Jej nagrzanie uruchamiało eksplozję. Kilkoro świadków miało powiedzieć, że wyczuło jak urządzenie staje się gorące przed wybuchem.
W sieci znaleźć można bez liku nagrań z przepełnionymi szpitalnymi salami, karetkami na ulicach, obrazów z monitoringu i zdjęć skutków wybuchów. Są to materiały często bardzo drastyczne, dlatego żadnych nie zamieszczę. Sam Hezbollah przyznaje jednak, że skutki są absolutnie tragiczne i paraliżujące całą organizację. A co więcej, raniony miał zostać także ambasador Iranu w Libanie… co wiele nam mówi o siatce bliskowschodnich powiązań.
Naturalnie Teheran jest głównym sponsorem Hezbollahu, dostarcza nie tylko fundusze, ale też szkoleniowców, broń, technologię i w dużym stopniu wpływa na politykę organizacji, mimo że ta pozostaje relatywnie niezależna. Sam przywódca Hassan Nasrallah nie został ranny, więc szczyt władzy pozostał nienaruszony, jednakże struktury średniego i niższego szczebla dowódczego są w kompletnym chaosie. Co więcej, doniesienia mówią, że porażone zostały także inne sposoby komunikacji w południowym Libanie, sieć komórkowa i internetowy (do potwierdzenia).
Jeśli faktycznie skutki są aż tak poważne, w co naprawdę nietrudno uwierzyć, a całe zdarzenie wpiszemy w trwającą od wielu tygodni (a nawet miesięcy) wymianę ciosów między Izraelem a Hezbollahem, to nietrudno dojść do wniosku, że może to być preludium do ataku na południowy Liban. O inwazji tej spekulowano od dawna, a sam Netanjahu prosił Amerykanów o więcej dostaw amunicji, właśnie w kontekście zasobów potrzebnych do otwarcia trzeciego już frontu, po Strefie Gazy i Zachodnim Brzegu.
Jeszcze ubiegłej nocy widziałem doniesienia o przemieszczaniu się IDF pod północną granicę kraju, ale należy pamiętać, że ruch wojskowy od wzgórz Golan po wybrzeże morza jest nieustanny. W tym momencie nie rozstrzygam czy faktycznie jest to pierwsza salwa tej operacji, ale takiej możliwości nie można wykluczyć. A okazja wydaje się naprawdę dogodna. Na razie, aktywność izraelskiej armii można też łączyć z przygotowaniem na spodziewany odwet, w tym informacje o cofnięciu przepustek dla żołnierzy i pilnym ściąganiu ich do baz.
Skala tego działania, jej zatrważające efekty, stanowi bardzo poważną eskalację, dlatego nawet jeśli Netanjahu nie planuje rozpoczęcia inwazji akurat w tym momencie, poważna konfrontacja między stronami może stać się nieunikniona.
W czasie gdy będziemy czekać jak to wszystko się rozwinie, poobracajmy sobie w myślach jak ten nowy sposób porażenia przeciwnika właśnie namieszał w polityce bezpieczeństwa organizacji i państw. Spójrzmy na nasze telefony w zupełnie nowy, niekoniecznie przychylny sposób…
Strona Globalna Gra jest wspierana przez Patronów.
Wsparcie łączy się z szeregiem przywilejów (zależnych od wysokości wpłaty), m.in. wieczystym dostępem do zamkniętej grupy dyskusyjnej, wglądem do sekcji premium i upominkami. Chcesz wiedzieć więcej? Sprawdź TUTAJ
Możesz też postawić mi kawę: