Komentarz: Wydarzenia marzec 2021
Świat dalej kręci się z zawrotną prędkością i nic nie zapowiada aby wkrótce miał zwolnić. Marzec zdominowały działania Pekinu i to od nich zaczniemy.
1. Chiny
Nikt nie miał szczególnych nadziei co do osiągnięcia kompromisu przez chińskich i amerykańskich dyplomatów na spotkaniu w Anchorage w dniu 18 marca 2021 r., ale mimo wszystko jego początkowy przebieg stał się medialną sensacją. Otwierający obrady sekretarz stanu Anthony Blinken starał się w dość spokojny sposób określić czerwoną linie nowej amerykańskiej administracji w relacjach z Chinami, wspominał o Tajwanie, Hongkongu, Sinciangu, presji ekonomicznej i próbom wywierania wpływu na amerykańskich sojuszników. Były to mało szczegółowe uwagi na użytek mediów mające dać do zrozumienia jaka tematyka leży w zainteresowaniu rządu Joego Bidena. Tymczasem wstęp ten został wykorzystany przez prominentnego członka Komitetu Centralnego Yanga Jiechi, który w kilkunastominutowej tyradzie skrytykował politykę USA za wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Chin (miał na myśli nie tylko Ujgurów ale też Tajwan). Krytycznie ocenił stan amerykańskiej demokracji i politykę zagraniczną. Wtórował mu doświadczony szef resortu spraw zagranicznych Wang Yi. Po oświadczeniach obydwu stron dziennikarze zaczęli opuszczać salę, jednakże zostali zawróceni przez Blinkena, który wygłosił ripostę. W rezultacie z krótkiego otwarcia dla mediów wytworzyła się dyplomatyczna pyskówka trwająca ponad godzinę. Warto zaznaczyć, że przed spotkaniem politycy amerykańscy odbyli podróż po Azji, odwiedzając kluczowe Japonię i Koreę Południową. Chwilę wcześniej, bo 12 marca, prezydent USA Joe Biden i sekretarz stanu Antony Blinken spotykali się wirtualnie z premierami Indii Narendrą Modim, Australii Scottem Morrisonem i Japonii Yoshihide Sugą w ramach formatu QUAD, który powoli przekształca się w ściślejszy sojusz. Tymczasem w Chinach zakończyła się coroczna sesja Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (parlamentu) ustalająca plan kolejnej 5-latki. Obie strony były więc zdeterminowane do udowodnienia swoich racji mając za sobą konieczne poparcie polityczne. Pekin nie zamierza uwzględniać amerykańskich obiekcji i liczy na partnerskie traktowanie, to jest odpuszczenie spraw związanych z bezpośrednim sąsiedztwem Państwa Środka i skupienie się na kontaktach gospodarczych, co jednakże wydaje się obecnie niemożliwe. Krótko po spotkaniu, w dniu 22 marca sankcje na kilku chińskich urzędników odpowiedzialnych za prześladowanie Ujgurów wprowadziły jednocześnie Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Kanada, po raz pierwszy od przeszło 30 lat koordynując w ten sposób działania wobec Państwa Środka.
Jednakże twarda postawa chińskich dyplomatów spotkała się z entuzjastycznym, wzmocnionym aparatem propagandy, przyjęciem w tamtejszej części sieci internetowej. Trauma „wieku upokorzenia” zamieniana jest tym samym na powrót do zasłużonej chwały. Druzgocąca dla wizerunku Chin w świecie taktyka „wilczych wojowników”, święci triumfy w polityce wewnętrznej, pozwalając na konsolidację narodu w trudnych czasach.
https://www.c-span.org/video/?510091-1/secretary-blinken-chinese-foreign-minister-clash-meeting-anchorage-alaska
https://warsawinstitute.org/pl/chinskie-media-o-szczycie-w-anchorage/
https://asia.nikkei.com/Politics/International-relations/US-China-tensions/How-it-happened-Transcript-of-the-US-China-opening-remarks-in-Alaska
To, że Pekin nie zamierza poprzestawać na werbalnych połajankach i poddawać się presji, pokazały wydarzenia kilku kolejnych dni. Minister obrony Wei Fenghe, dnia 24 marca 2021 r. rozpoczął europejskie tournée, odwiedzając z wizytą Węgry, Serbię, Grecję i Macedonię Północną. W tym samym czasie minister Wang Yi objeżdżał Bliski Wschód, a 27 marca w Teheranie parafował opracowywane od dłuższego czasu porozumienie o Strategicznej Współpracy przewidziane na okres 25 lat (Comprehensive Strategic Partnership). W zamian za gwarancje dostaw ropy w preferencyjnej cenie, Pekin zobowiązał się do zainwestowania w tym okresie kwoty 400 mld USD, m.in. w perską wytwórczość, przemysł petrochemiczny i infrastrukturę. Pomijając niuanse, dla Iranu to przede wszystkim gwarancja możliwości eksportowych, które są stale limitowane przez amerykańskie sankcje. Chińska deklaracja formalnie legalizuje trwające już od dłuższego czasu potajemne dostawy perskich surowców. Stoi też w jawnej kontrze do starań Waszyngtonu polegających na izolowaniu Teheranu.
https://asia.nikkei.com/Business/Markets/Commodities/China-s-oil-imports-from-Iran-hit-new-high-curbing-OPEC-options
https://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/usa-iran-sojusz-z-chinami/
Działaniom dyplomatycznym i gospodarczym towarzyszyły też czysto militarne. Co miesiąc donoszę o kolejnych naruszeniach przestrzeni powietrznej Tajwanu. Tym razem (26.03) w południowo-zachodnią przestrzeń powietrzną wyspy wleciało aż 20 samolotów, w tym bombowce H6-K osłaniane przez myśliwce J-16. Tajwan oraz USA zaprotestowały. W dwa dni później odbyły się wspólne, indyjsko-amerykańskie manewry PASSEX w rejonie wschodniego Pacyfiku. Warto zauważyć, że jeszcze w tym roku na Indo-Pacyfiku zagości lotniskowcowa grupa bojowa z brytyjskim HMS Queen Elizabeth II na czele, a swoje siły na Ocean wyślą też m.in. Francja, Holandia i Niemcy.
https://www.reuters.com/article/us-taiwna-china-security-idUSKBN2BI24D
https://www.taiwannews.com.tw/en/news/4163392
https://thediplomat.com/2021/03/making-sense-of-europes-military-engagement-in-asia/
Plany państw europejskich są odpowiedzią na taktykę Pekinu zmierzającą do uzyskania niekwestionowanego władztwa nad swoim bezpośrednim sąsiedztwem. Mniej więcej w tym samym czasie ogromna flota chińskich trawlerów (ok. 200 jednostek) zakotwiczyła na wodach rafy Whitsun w archipelagu Spratly, leżącej 175 mil morskich na zachód od filipińskiej prowincji Palawan. Obszar ten położony jest w wyłącznej strefie ekonomicznej Filipin. Statki spięto razem na rzuconej kotwicy w kilka dużych grupach, a ich uzbrojone załogi stanowiła tzw. milicja. Taktyka ta uniemożliwiła filipińskiej marynarce reakcję bez użycia środków bojowych (np. samo wejście na pokład). W ten sposób Chiny demonstrują kontrolę nad Morzem Południowochińskim określonym tzw. linią 9 kresek (obecnie już 10). Próba siłowego usunięcia intruzów, skończyłaby się interwencją chińskiej marynarki. Do podobnych prowokacji dochodzi także w innych rejonach morza, np. na obszarach spornych z Wietnamem.
Kolejnym elementem układanki stały się retorsje wobec państw europejskich. Sankcje Pekinu były bezpośrednim odwetem za te nałożone przez UE, USA, Wielką Brytanię i Kanadę. Objęto nimi 10 polityków i badaczy oraz cztery instytucje europejskie. Tym samym bardziej prawdopodobny staje się scenariusz opuszczenia formatu 17+1 (współpracy gospodarczej kilkunastu państw Europy Środkowej i Wschodniej z ChRL) przez państwa bałtyckie. Minister spraw zagranicznych Litwy poinformował nawet, że kraj zamierza otworzyć swoje przedstawicielstwo handlowe na Tajwanie do końca bieżącego roku.
2. Wybory
Marzec był też czasem w którym odbyły się trzy istotne elekcje wyborcze: wybory parlamentarne w Holandii i Izraelu oraz landowe w Niemczech. Było to o tyle ciekawe, pomijając już specyfikę krajowej polityki, że wszystkie te kraje zmagały się z pandemią i otwartym pozostawało pytanie jak jej następstwa wpłyną na preferencje głosujących.
Pierwsze wystartowały wybory w Holandii (17.03), którą w ostatnich miesiącach targały nie tylko protesty przeciwników lockdownu ale też skandal polityczny. To właśnie kwestia bezprawnego (jak się okazało) kwestionowania przez państwo pobierania określonych świadczeń socjalnych przez obywateli skłoniła premiera Marka Rutte do złożenia dymisji i w efekcie zarządzenia przedterminowych wyborów. Okazuje się jednak, że trudna sytuacja pandemiczna i skandal ze świadczeniami nie przełożył się na poparcie. Jego Ludowa Partia Wolności i Demokracji (VVD) zdobyła o jeden mandat więcej niż w poprzednich wyborach. Swój stan posiadania zachowała też większość partii koalicyjnych poza jedną (CDA), przez co konieczne będzie poszukanie nowego koalicjanta w mocno rozdrobnionym parlamencie.
W podobnych okolicznościach odbywały się przedterminowe wybory w Izraelu, czwarte w ciągu zaledwie dwóch lat. Wiszący nad premierem Netanjahu skandal korupcyjny, rozpad wielkiej koalicji pieczętowanej wyznaczeniem dwóch równoległych premierów, a także masowo prowadzona akcja szczepieniowa nadawały ton, pozostającemu w permanentnym kryzysie życiu politycznemu. Szczególnie ta ostatnia, prowadzona w mocno zmilitaryzowanym państwie doprowadziła do osiągnięcia odporności populacyjnej i znacznego poluźnienia obostrzeń sanitarno-epidemiologicznych. W połączeniu z niedawnymi tzw. porozumieniami Abrahama, wyglądało na to, że premier Netanjahu zwiększy swój parlamentarny stan posiadania. Tak się jednak nie stało. Likud utracił kilka miejsc w Knesecie, chociaż cały obóz skrajnej prawicy utrzymał wystarczającą liczbę głosów by nie utracić władzy na rzecz wielkiej koalicji przeciwników urzędującego premiera. Sytuacja pozostaje niejasna. Rozpoczął się proces karny premiera, a języczkiem u wagi będzie prawdopodobnie partia arabska. Jeśli ani Likudowi ani opozycji nie uda się sformować rządu, kraj czekają… kolejne wybory (prawdopodobnie we wrześniu). A to wszystko w sytuacji narastającego konfliktu z Iranem.
Nie najlepiej ma się też koalicja rządząca w Niemczech. Co prawda, problem dotyczy jedynie wyborów do parlamentów landów (tzw. landtagów) – Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie, ale skala porażki CDU oraz kolejny wzrost poparcia dla Zielonych zapowiadają fundamentalne zmiany na niemieckiej scenie politycznej we wrześniowych krajowych wyborach parlamentarnych. Słaby wynik chadeków powodowany jest sytuacją wewnętrzną w tym niesatysfakcjonującą Niemców polityką epidemiczną, naznaczoną jeszcze aferą maseczkową. Angela Merkel już dawno zapowiedziała swoje odejście z polityki, a na horyzoncie nadal brak godnego następcy. Dla nas jednak wzrost znaczenia Zielonych ważny jest z innego powodu. Jest to partia sceptyczna wobec zbliżenia z Rosją, niechętna budowie gazociągu Nordstream 2. Gdyby miała przejąć władzę w kraju lub stać się silnym koalicjantem, parasol ochronny jaki nad NS2 roztacza Berlin mógłby szybko zniknąć. Nie chodzi przecież tylko o ukończenie rurociągu ale też jego eksploatację z czym mógłby być problem (amerykańskie sankcje obejmują też proces certyfikacji instalacji). Jest to kolejny powód, dla którego trwa wyścig z czasem o to by rurociąg został ukończony najpóźniej do września bieżącego roku.
https://www.wiatrak.nl/11799/wybory-do-parlamentu-w-holandii
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2021-03-26/izrael-czwarte-wybory-bez-rozstrzygniecia
https://www.pism.pl/publikacje/Wybory_w_BadeniiWirtembergii_i_NadreniiPalatynacie_Zolta_kartka_dla_CDU
3. Rosja
Kreml wyraźnie uaktywnił się w działaniach na wielu polach równocześnie. Marzec był miesiącem, w którym różnorakie demonstracje rosyjskich zdolności wojskowych były na porządku dziennym. Gro z nich ogniskowało się w rejonie Morza Czarnego i Ukrainy. Trwał przerzut jednostek wojskowych ściąganych z zachodniego, centralnego a nawet wschodniego okręgu wojskowego w rejon Półwyspu Krymskiego. W morze wyszła eskadra 6 okrętów podwodnych demonstrujących działanie w taktyce znanego z czasów wojny o Atlantyk „wilczego stada”. Rozpoczęto serię ćwiczeń, zgłoszono zapotrzebowanie wojskowe na znaczną ilość taborów kolejowych, a w stan gotowości postawiono też wojska WDW (powietrzno-desantowe). Szczegółowo do tej kwestii odnosiłem się w artykule „Ukraińska zagadka” | „Zachód 2021” i nadal podtrzymuję zdanie, że celem Kremla nie jest wywołanie w tej chwili nowego etapu wojny z Ukrainą, choć z pewnością budowane są zdolności by w razie czego mieć wszystkie opcje otwarte. Ilość przygotowanych filmików i informacji zalewających sieć internetową sugeruje, że Rosjanom zależy na tym by świat dowiedział się o ich ruchach i determinacji. Na razie brak jest jednak poważniejszej eskalacji na linii frontu w Donbasie, co nie oznacza, że sytuacja nie zmieni się w niedalekiej przyszłości. W maju odbędą się skupiające się na M. Czarnym manewry Defender Europe 2021, co będzie na rękę Ukrainie. Ciekawą koincydencją w tym kontekście są aresztowania kilkorga rosyjskich szpiegów w Bułgarii i we Włoszech, szczególnie w parze ze wzmożoną aktywnością samolotów zwiadowczych i SIGINT oznacza to, że NATO z dużą podejrzliwością traktuje rosyjskie działania. Rosjanie nie ograniczają się zresztą tylko do sąsiedztwa Ukrainy. Wzmożono działania wojskowe w Syrii (bombardowania Idlib), w Arktyce (demonstracyjne przebicie się okrętów podwodnych przez pokrywę lodową). Odbyły się wizyty rosyjskich oficjeli na Bliskim Wschodzie (KSA) i w Azji (Mjanma, Chiny). Jako pokłosie polityki rosyjskiej traktuję też prześladowania Polaków na Białorusi przez reżim Łukaszenki.
https://defence24.pl/rosjanie-tworza-wilcze-stado-na-morzu-czarnym
https://www.voanews.com/middle-east/russian-jets-hit-civilian-areas-near-turkish-border-witnesses-and-rebels-say
https://www.livescience.com/russian-nuclear-subs-emerge-arctic-ice.html
4. Inne
Chciałbym wspomnieć także o kilku mniej istotnych sprawach w ujęciu globalnym, ale istotnych dla regionu. Po pierwsze ciekawie dzieje się w Turcji. Po naprawdę długim czasie lokalny przemysł w końcu doczekał się kontraktów na silniki do czołgów Altay, które zapewnią im Koreańczycy (używając ten z czołgu K2). Z kolei helikoptery ATAK2 otrzymają silniki ukraińskie, a nieco starsze ATAK (T129) w końcu zaczynają latać na rodzimych. To bardzo ważne, bo te tureckie konstrukcje nie mogły wejść do produkcji serynej z uwagi na brak napędu, którego zostały pozbawione w wyniku sankcji (amerykańskich za zakup S-400 oraz niemieckich za wojnę w Syrii). Jednocześnie jednak Erdogan niespodziewanie zwolnił szefa banku centralnego co spowodowało bardzo ostry spadek kursu tureckiej liry. Wielkomocarstwowe ambicje Ankary mogą rozbić się o złą sytuację gospodarczą jeśli turecki prezydent dalej będzie próbował ręcznie nią sterować.
https://www.bbc.com/news/business-56479702
https://www.dailysabah.com/business/defense/tai-delivers-atak-phase-2-helicopter-to-turkish-police-forces
https://www.defensenews.com/industry/techwatch/2021/03/08/at-long-last-turkeys-altay-tank-finds-an-engine-from-south-korea/
Po drugie, zerknijmy do Mjanmy (Birma). Protesty społeczne sprzeciwiające się przejęciu władzy przez armię i aresztowaniu premier Aung San Suu Kyi nie wygasły. Armia przeszła więc do krwawej pacyfikacji, która w drugiej połowie miesiąca przerodziła się w masakrę. W dniu swojego święta – dnia 27 marca – żołnierze otworzyli ogień do protestujących w całym kraju. Zginęło 114 osób. W kolejnych dniach do zbrodni junty dołączyły: rzucanie granatami odłamkowymi, palenie żywcem, mordowanie dzieci, bombardowanie wiosek. Ponieważ działania te nie osłabiły woli oporu, możemy już mówić o powstaniu ludowym. W kolejnych tygodniach prawdopodobnie dojdzie do podjęcia zbrojnego oporu w ramach kooperacji z bojówkami etnicznymi. Trzeba pamiętać, że w kraju od 80 lat toczy się (ze zmienną intensywnością) coś w rodzaju wojny domowej na pograniczach. Jeśli zaś idzie o geopolityczne znaczenie Birmy to najbardziej zainteresowane są tu Chiny, które poprzez tzw. CMEC (China Myanmar Economic Corridor) prowadzą jedną z odnóg Nowego Jedwabnego Szlaku. Nie chodzi tylko o infrastrukturę, ale też transport ropy i gazu poprzez rurociągi z ominięciem cieśniny Malakka. Pekinowi zależy szczególnie na porcie morskim w Khaukphyu, mogącym stać się elementem „sznura pereł”, czyli baz morskich pilnujących chińskiego frachtu na Pacyfiku. Pewnie dlatego pojawiają się doniesienia o gromadzeniu się chińskich wojsk na granicy z Mjanmą, gotowych w każdej chwili do interwencji i ochrony swoich inwestycji.
W punkcie trzecim, trzymając się świata przepływów strategicznych i transportu morskiego, wspomnę o kanale sueskim. Przez sześć dni pozostawał on zablokowany przez megakontenerowiec „EverGiven”. Wszystko wskazuje na to, że doszło do nieszczęśliwego wypadku gdy w wyniku burzy piaskowej statek utracił sterowność i zarył dziobem w nabrzeże. Traf chciał, że nastąpiło to w najwęższym punkcie kanału, na jego pojedynczym odcinku (pozostała część ma od niedawna dwie linie). Zdarzenie było przyczyną trwającego niemal dwa tygodnie (po uwolnieniu statku trzeba było jeszcze rozładować ruch) zatoru transportowego pomiędzy Europą a Azją. Poza chwilową zwyżką w cenach ropy i opóźnieniem w dostawie towarów, a także wymiernymi stratami części armatorów, obyło się bez poważniejszych konsekwencji. Zachowajmy jednak ten przypadek w pamięci. Oto jak łatwo doprowadzić do całkowitego zablokowania wymiany handlowej między poszczególnymi rejonami świata. Dla pozbawionej produkcji wielu istotnych artykułów Europy, to bardzo ważna lekcja.
Na koniec jeszcze jedna sprawa, na którą warto zerknąć. Mozambik to na wpół-upadłe państwo w południwo-wschodniej Afryce, niemalże dokładnie na przeciwko Madagaskaru, dawna portugalska kolonia. Od 2015 roku toczy się w nim powstanie islamskie, które w zeszłym roku rozlało się na szersze obszary w północnej części kraju, na granicy z Tanzanią. Skoligaconym z Państwem Islamskim rebeliantom (As-Szabbab, ale to nie ci sami co w Somalii) udało się przejąć kilka miejscowości, w tym jedną na wybrzeżu. W marcu nastąpił kolejny przełom, gdy w zaskakujących ataku z kilku kierunków równocześnie, islamscy bojownicy wdarli się do nadmorskiego miasta Palma. Oddziały armii mozambijskiej poszły w rozsypkę, a islamiści przystąpili do mordowania ludzi na ulicach. Rozpoczęła się paniczna ucieczka, w tym wielu turystów i pracowników firmy Total, która posiada w okolicy swoją infrastrukturę gazową (kraj jest bogaty w surowce). W tym regionie świata nie było żadnych sił zdolnych do szybkiej pomocy oczekującym na wybrzeżu ludziom, toteż na nadawane w eterze radiowym apele odpowiedziały przepływające obok jednostki: turystyczne, handlowe, rybackie, kutry, motorówki i jachty. Ta kombinowana flota przez kilka dni prowadziła luźno skoordynowaną akcję ratunkową odwożąc uciekinierów do portów kontrolowanych przez wojska rządowe. Rebeliantom udało się przejąć trzy takie statki i nękać pozostałe. Co będzie dalej zobaczymy. W Mozambiku działają wagnerowcy i najemni ukraińscy piloci ale najwyraźniej to zbyt mało by powstrzymać wzrost znaczenia islamistycznych bojówek. Kolejny kamyczek do pogarszającego się środowiska bezpieczeństwa w Afryce, które tym razem może skonsolidować się pod wspólnym mianownikiem afrykańskiego dżihadu.
https://africacenter.org/spotlight/african-militant-islamist-groups-new-record-violent-activity/
To już wszystko w tym wydaniu comiesięcznego raportu, zapraszam na kolejny w przyszłym miesiącu!
0 komentarzy